poniedziałek, 30 grudnia 2013

ROZDZIAŁ PIERWSZY


Chciałbym z tobą jeszcze pobyć.


-Ten. - wskazała swoim długim, chudym palcem zdjęcie

- On? Co on nam niby zrobił? - powiedziałam z odrazą do Lily. Zawsze chciała zabijać niewinnych ludzi, a ja pomimo, że lubię swoją robote nie zrobiłabym tego nikomu kto na to nie zasłużył.

- Zagraża wielu ludziom, nie koniecznie nam, ale może i nam.

- Nie ma nic wspólnego z nami, więc można go chyba zostawić w spokoju co? - powiedziałam ze złością w głosie. Ciałkiem lubiłam tego chłopaka. Chodzi do naszej szkoły, i wcale nie ma z nim jakiś problemów ale Lily się uparła. Ma nade mną władzę, dowodzi tym całym gównem.

- Czyżby mała Jenny bała się zabić niewinnego chłopaczka?

- Nie. - powiedziałam całkiem pewna siebie. Wiem, że to kłamstwo choć nie boję się. Po prostu nie chce karać ludzi za to, że Lily się tak podoba. - Wykonam to zlecenie, jeśli tak bardzo Ci na tym zależy.

- Oj, bardzo mi na tym zależy.

- Ej Lil to , że to twój były nie znaczy, że trzeba z nim odrazu kończyć - wtrąciła się Clarie, część naszego gangu - Akurat wtedy zasłużyłaś sobie na to, zdradzałaś go z kim popadnie, nie dziwię się, że..

- Zamknij się ty tępa suko! - wykrzyknęła Lily - to nie twoja piepszona sprawa co ja robie jasne?! Akurat teraz mam prawo wam kuźwa mówić z kim macie skończyć, a z kim nie. Jasne? - Clarie i ja patrzyłyśmy się na nią poważnym wzrokiem ale w duchu obydwie okropnie się śmiałyśmy.

  Jest taka przewrażliwiona na temat chłopaków.

- A teraz słuchaj - Lil zwróciła wzrok z powrotem na mnie - Masz na to zlecenie najwięcej 2 miesiące, bo dobrze wiem, że nie będzie z nim łatwo. Jeśli Ci się nie uda.. to raczej lepiej niech Ci się uda.

- Jasne - powiedziałam obojętnie, po czym odebrałam od niej zdjęcie chłopaka.- Zmywam się stąd. Narazie. - powiedziałam i zatrzasnęłam za sobą drzwi starego magazynu.

   Z rąk Lily zginęli praktycznie wszyscy jej byli chłopcy, chyba, że któryś wiedział co zamierza bo była na tyle głupia i mu to powiedziała to zdążył zwiać za granice czy gdzieś daleko od niej. Potem się już nim nie przejmowała bo wiedziała, że będzie się jej zbyt bał i nie wróci. Ja chłopców tak szczerze mam gdzieś, moge wykonać każde zlecenie ale żadnego nie jest mi pod żadnym warunkiem żal. To moja brudna robota i chyba będę się już musiała do tego przyzwyczaić. Ale nie winny człowiek to jednak jest coś innego. To przecież NIE WINNY, ktoś kto nie zrobił nic. To całkiem inna rzecz.

- Hej mamo! - krzyknęłam wchodząc do domu i ściągając bluzę i buty. - Idę do siebie - powiedziałam zanim jeszcze rodzicielka zdążyła cokolwiek powiedzieć.

Bardzo kocham moją mamę, ale nie dam jej się tak przesłuchiwać, czy poprostu z nią rozmawiać. Nie może wiedzieć czym się zajmuję, ani gdzie wychodzę, to było by wielkie niebezpieczeństwo dla niej, dla mnie, i dla całej naszej paczki i rodziny. Nie mogłabym do tego dopuścić.

Otworzyłam laptopa, leżącego na łóżku, i sprawdziłam kilka portali społecznościowych. Między innymi twittera gdzie zobaczyłam ostatni wpis zleconego przez Lily dla mnie chłopaka. Justin. Więc to on, okej. Napisał, że wychodzi sam do Starbucks'a na osiedlu zaraz obok mnie. Postanowiłam go trochę poszpiegować, wiedzieć gdzie chodzi, co robi, żeby było mi łatwiej cokolwiek z nim zdziałać.

Po 15 minutach byłam już na miejscu. Zamówiłam sobie pierniczkowe late, moje ulubione i wypatrywałam chłopaka. Tak jak pisał zjawił się. Usiadł trzy stoliki dalej ode mnie, ale na takim miejscu, że miałam świetny widok na niego. Zamówił jakąś kawę i w spokoju pił i robił coś na telefonie. Cały czas go obserwowałam, ale w pewnej chwili podniósł wzrok, także nasze spojrzenia się spotkały i chyba na moje nieszczęście rozpoznał mnie, bo uśmiechnął się do mnie.
   Widzę jak podnosi swoją bluzę którą wcześniej zdjął, bierze kawę do ręki i idzie w moją stronę.

- Hej Jennifer, dawno Cię nie widziałem. Mogę się dosiąść? - Nie, nie! Ja mam Cię obserwować!

- Jasne - powiedziałam obojętnie. Jezu, dlaczego ja to powiedziałam.

- Co u ciebie? Co tu robisz? Nigdy Cię tu jeszcze nie widziałem. - powiedział cały czas się uśmiechając co doprowadzało mnie do szału, bo przy mnie nikt jeszcze nigdy się nie uśmiechał i to było naprawdę dziwne uczucie, ale odwzajemniłam uśmiech.

- Wszystko okej, to dla tego, że żadko tutaj bywam bo wolę Starbucks'a bliżej rynku. Tam zawsze chodzę z całym moim... moją paczką . - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Tak Jennifer powiedz, że często chodzisz tak wszystko obgadać z całym twoim gangiem.

- Twoją paczką? - spytał - Nie obraź się ale nigdy nie widziałem Cię jeszcze w towarzystwie jakiejś żywej duszy. Zawsze w szkole chodzisz taka sama i smutna, przygnębiona.

- A skąd ty to możesz wiedzieć?! - wybuchłam. - Obserwujesz mnie czy co? Uh. Przepraszam, poniosło mnie. Poprostu jestem typem samotnika i naprawde nie lubię tak chodzić śmiać się, nie rozumiem takich ludzi nie rozłącznych od przyjaciół i kogo tam kolwiek. Nie rozumiem, to chore. - Wow, pierwszy raz powiedziałam komuś aż tyle na mój temat. Nigdy z nikim nie rozmawiałam o mnie, nikt nigdy nie zapytał mnie ' Co tam u Ciebie ' .

- Przepraszam, że spytałem. Poprostu nie wiedziałem, że jesteś takim typem, ale to chyba dobrze. Przynajmniej jesteś inna niż wszyscy i to czyni Cię wyjątkową -powiedział a na moje policzki wkradł się rumieniec. CO?! nie nie wolno ci go polubić.! Ty nie lubisz nikogo Jennifer, pamiętaj!

- Dzięki. Ja już będę musiała iść do domu, mama pewnie na mnie czeka. - powiedziałam zostawiając kelnerce na ladzie pieniądze po czym Justin zrobił to samo.

- Odprowadzić Cię? Chciałbym z tobą jeszcze pobyć. -powiedział z uśmiechem na twarzy, a ja lekko przytaknęłam głową.

Polubiłaś go - mówi moja podświadomość
Nie to nie prawda! - mówi moja osobowość
Ona nie może nikogo lubić! - mówi mój charakter. 
Nie znacie się na tym kto kogo lubi. A Jen bardzo go lubi. - mówi moje serce

4 komentarze:

  1. Ciekawie sie zaczyna :) @maja378

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry początek :) Ale co do wyglądu to było by lepiej gdybyś zmieniła czczcionke na inną,bo dziwnie mi się to czyta.. To taka moja mała uwaga ;) Czekam na kolejny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zaczyna! Czekam na nexta ;) <3

    OdpowiedzUsuń

Layout by PUCHACZ